Zainstalować drążek do podciągania to żadna sztuka. Ale nie daj boh drążek rozporowy w drzwiach, bo zawsze w którymś momencie puści i stluczesz sobie sempiternę. To powinno być coś a la w podobie do zaprezentowanej tutaj instalacji.

Dobrze, masz już drążek, ale teraz musisz się podciągnąć. Jeśli dopiero chcesz wyćwiczyć taką sprawność, nie obejdzie się bez gum oporowych. Możemy dość niewielkim kosztem zasymulować wyspecjalizowane urządzenie spotykane w klubach fitness, kosztujące mnóstwo pieniędzy.
Na zdjęciu są dwie gumy oporowe (te pomarańczowe) o maksymalnym oporze 35 kg, ale podwójnie zwinięte i połączone z sekwencją pasków i karabińczyków, a na końcu z uchwytami na stopy. Jeśli sekwencja byłaby długa, aż do podłogi, zestaw ten nie wspomagałby w ogóle podciągania, bo guma by się nie napinała. Im krótszy, tym bardziej guma się napina, i tym większą siłę oddaje w trakcie podciągania. A zatem początkujący może zaczynać od krótkiej sekwencji, która mocno wspiera podciąganie, a w miarę nabywania siły przedłużać ją, aż do momentu, gdy gumy w ogóle nie będą się rozciągać. Trzeba tylko zapewnić bezpieczne wchodzenie w uchwyty na stopy, gdy zestaw jest krótki.
Jak się wydaje, to niezłe rozwiązanie, ale byłbym wdzięczny za krytyczne uwagi speców od fitnessu.

