Amazonia

Refleksje

Urodziny

14 czerwca – dzień własnych urodzin mam już za sobą.
Refleksje na ten temat wklejam co roku, w ostatnim dużo się wydarzyło, dlatego konieczna jest modyfikacja.
Urodziny to fajna sprawa. Chociaż z czasem boli, jak sobie coś uświadomisz, że przykrótko już niekoniecznie, bez stanika tym bardziej, ale farba do włosów obowiązkowo. Ja chromolę dystans do siebie, bo chciałoby się jeszcze podskoczyć i już.

No to skaczę dalej, wyżej, szybciej…żeby sobie przede wszystkim udowodnić, iż mogę. Mogę wspiąć się po schodach bez zadyszki i zbiec z nich po wariacku. Mogę tańczyć do upadłego, bo zawsze to lubiłam i lubię nadal. Mogę też wreszcie nie przejmować się tym, co ludzie o mnie mówią i nie starać się, aby mnie lubili. Lubią to lubią, a nie to z tym da się też żyć. Że coś jest passe albo trendy ? Mam to w nosie, lubię swój styl, bo lubię siebie tu i teraz. Nie mam nałogów, moją słabością są lody karmelowe pewnej firmy. Myślę, że oni coś do nich dosypują..??
W zasadzie moje postrzeganie rzeczywistości nie zmieniło się za bardzo. Lubię nadal co lubiłam, nie lubię czego nie lubiłam, kocham co kochałam, ale może nieco więcej i intensywniej, bo warto. Uczucie nienawiści jest mi zdecydowanie obce, chyba, że chodzi o samą nienawiść. Można więc powiedzieć, że nienawidzę nienawiści, bo jest brzydka i prowadzi do destrukcji, podważa moją wartość jako człowieka z wolną wolą i mi zagraża. Nie boksuję się bez potrzeby, dla samego boksowania, ale mogę dać w pysk komuś, kto bez pozwolenia i agresywnie przekracza moją przestrzeń. Uznaję i szanuję różnice między nami oraz prawo do wyrażania siebie.
Z założenia podchodzę do ludzi z ufnością i sympatią, ale potrafię zweryfikować prawdziwe relacje. Otaczam się miłymi ludźmi, którzy myślą podobnie, a niemiłych eliminuję, to znaczy znikam z ich linii strzału lub wprost komunikują, że nam nie po drodze. Szarpać się z kimś, kto próbuje za wszelką cenę przekonać mnie, że Ziemia jest płaska jest dla mnie bez sensu.
Za to przepraszam, ale życie codziennie dostarcza nam tyle nieprzewidywalnych i skomplikowanych sytuacji, że czasem telefon do przyjaciela bardziej łagodzi trudności i znajduje rozwiązanie. W ogóle życie jest delikatne i cenne, jak bardzo wie tylko ten, kto zetkął się z ryzykim jego utraty. Byłam kilkakrotnie w sytuacji zagrażającej zdrowiu i życiu, a jednak przeżyłam i jestem. Kiedyś pisałam o tym, jak spadłam z nieba z paralotni i wyszłam z tego bez szwanku, z jedynie niewielkimi otarciami, innym razem niefortunnie spadłam z wysokiej czereśni i złamałam kręgosłup w trzech miejscach z przemieszczeniem. I żyję. Sprawna.
Szanujmy się Kochani, nikt za nas tego nie zrobi.
Właśnie zakwitły JAŚMINY, kto mnie zna to wie, że dla mnie to początek Nowego Roku. Dziękuję Wam za miniony jaśminowy.
Jestem wdzięczna za każdy objaw sympatii i dobra, którymi mnie tak hojnie obdarzaliście. Między innymi na Messengera otrzymałam setki życzeń, potrzebny mi czas, aby wszystkim odpisać, ale na pewno to zrobię.

Tymczasem życzę Wam bardzo serdecznie:

kolejnego SZCZĘŚLIWEGO JAŚMINOWEGO! ROKU! ?
Kocham życie ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *